"Lukrecja i przygoda życia" (Wydawnictwo Znak Emotikon)

Nie pamiętam z czasów swojego dzieciństwa i wczesnej młodości, żebym jakąś wyjątkową miłością darzyła serie literackie. Nigdy nie przeczytałam Ani z Zielonego Wzgórza, nigdy nie przeczytałam "Jeżycjady". Nie porwały mnie też opowieści o Panu Samochodziku i inne serie, które były dostępne w księgarniach i bibliotekach. Czy było tych serii wiele? Nie wydaje mi się. Mam wrażenie, że serie literackie to jednak symbol dzisiejszych czasów. Jest ich naprawdę wiele. Czytamy je z Tosią od dawna i mamy nawet swoje ulubione historie. Te, których bohaterowie wzbudzili naszą największą sympatię i, z którymi najbardziej się zżyliśmy. Wśród nich ważne miejsce zajmuje Lukrecja.

Znamy tę bohaterkę o ładnych kilku lat. Można powiedzieć, że Lukrecja dorasta i zmienia się na naszych oczach. Jest już tak dużą dziewczyną, że właśnie zmienia szkołę i rozpoczyna naukę w gimnazjum. Lukrecja czuje przyjemny dreszczyk emocji, mama coraz mocniej odczuwa bolesny upływ czasu. Nowy rok szkolny wprowadzi pewne zmiany w życiu naszej bohaterki. Jedną z nich będzie rozpoczęcie nauki języka obcego. Będzie to język angielski. Lukrecja nie miała z nim wcześniej do czynienia, więc wszystko, co dzieje się na lekcjach jest dla niej nowe. Nie spodziewa się jednak, jak szalony pomysł na pani, która uczy ich angielskiego. Nauczycielka proponuje całej klasie wycieczkę do Anglii! Niby nic dziwnego i niebezpiecznego, gdyby nie fakt, że Lulu i jej rówieśnicy będą mieszkać u angielskich rodzin. Mama dziewczynki początkowo nie zgadza się na jej wyjazd. Kiedy jednak okazuje się, że do Anglii wybiera się cała klasa, nie ma wyboru. W przygotowanie do wyjazdu dziewczynki angażuje się cała rodzina. Grzegorz - drugi mąż mamy pomaga dziewczynie przetłumaczyć list do korespondencyjnej przyjaciółki. Wsparciem zawsze służy również tata i młodszy brat Lukrecji. Na swój sposób wspiera ją oczywiście także babcia Scarlett. Co wyniknie z takiego wsparcia? Jak Lulu poradzi sobie w Londynie? Czy jej nowej przyjaciółce, która przyjedzie z rewizytą, spodoba się Francja? O tym wszystkim przeczytacie w książce Lukrecja i przygoda życia.





Lubimy Lukrecję. To jedna z tych bohaterek, której nie lubić byłoby naprawdę trudno. Książki o jej przygodach zawsze kipią humorem. Słownym i sytuacyjnym. Jej oryginalna rodzina nie pozwala ani sobie, ani czytelnikom na nudę. Zawsze sporo się u nich dzieje. Zawsze dzieje się coś ciekawego. Na nudę ani rutynę nie ma miejsca. Z taką rodziną to niemal niemożliwe. Tak jest również w najnowszej książce o ich przygodach. Oprócz szkolnych perypetii Lulu i jej brata, mamy i ojczyma, mamy też opowieść o relacji z tatą, z którym dziewczynka nie mieszka i jego mamą oraz absolutnie wyjątkową babcią ze strony mamy. Jeśli nie znacie jeszcze tej serii, to z całego serca ją Wam polecam. To naprawdę genialne historie dla uczniów szkół podstawowych. Bardziej pewnie dla dziewczyn, ale jeśli chłopcom perypetie Lukrecji wydadzą się interesujące, to mogą je czytać bez żadnych obaw. Humor zawarty w tej książce na pewno przypadnie do gustu wszystkim, bez względu na płeć. A historie spodobają się tym, którzy uwielbiają przygody Mikołajka. Lukrecję moglibyśmy nazwać jego młodszą siostrą. Zwłaszcza, że Anna Goscinny, autorka tej książki to córka Rene Goscinnego! I nie przesadzę, jeśli napiszę, że seria o Lukrecji to współczesna wersja Mikołajka. Mogę napisać jeszcze więcej. Lukrecja to Mikołajek na miarę XXI wieku.





Lukrecja i przygoda życia

Anna Goscinny

ilustracje Catel

tłumaczenie Paweł Łapiński

Znak Emotikon 2025 


Komentarze

  1. Twoje wspomnienie o literackich seriach z dzieciństwa jest interesującą refleksją na temat zmieniającego się podejścia do literatury i tego, co nas w niej porusza. Rzeczywiście, gdy patrzymy na lata minione, wiele osób miało swoje ukochane książkowe cykle, które towarzyszyły im przez długie lata, stanowiąc coś w rodzaju magicznego świata, w którym mogły się zanurzyć. To, że nie rozkochałaś się w „Ani z Zielonego Wzgórza” czy „Jeżycjady”, może być po prostu wynikiem innych wówczas fascynacji, które dla innych stanowiły świętość.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze gdy się lubi główna bohaterkę. Fajnie że w książce ciągle coś nowego się dzieje

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz